Pokiwałem głową na boki, zakłopotany.
- Właściwie, jesteś tu dłużej ode mnie. - odpowiedziałem szczerze. Sunia popatrzyła ze zdziwieniem, jakby początkowo nie przyjeła wiadomości. Zamerdałem delikatnie ogonem, a Indili otrząsneła się.
- W takim razie oboje niezbyt znamy okolicę - powiedziała szybko, kiwając pyszczkiem. Chwilę panowała niezręczna cisza. Rozejżałem się i popatrzyłem spowrotem na białą jak śnieg sunię.
- Wiem gdzie jest jezioro... I taki zardzewiały pomost - rzuciłem szybko, próbując sobie przypomnieć drogę. - No i tam gdzie Cię znalazłem to była Tropikalna Zatoczka... - myślałem, pokolei przypominając sobie moje ostatnie dni.
- Trudno - uśmiechneła się do mnie. - Możemy zawsze pójść razem pozwiedzać, prawda? - zaproponowała. Kiwnałem pyskiem bez wyrazu i powoli wygrzebałem się z mojego wygrzanego miejsca pod krzakiem.
- Gdzie kierujemy się najpierw? - mruknąłem.
Indila? Za krótkie opowiadania mi piszesz, nie mam jak z tego ciągnąć dalej historii ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie wiesz czegoś? Pytaj śmiało!
Pamiętaj również by komentować zalogowany, lub podpisany!