19 sty 2017

Od Dantego CD Indila

- Musimy jeszcze kawałek przejść, żeby dotrzeć spowrotem do sfory. - mruknąłem, trochę zaspany. Ruszyłem powoli, patrząc jak promyki słońca delikatnie wychodzą zza gałęzi i liści starych drzew. Westchnąłem cicho, ponieważ czułem się dobrze w takiej atmosferze. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Indili.
- Spokojnie tu, prawda? - powiedziała, chcąc rozpocząć kolejną rozmowę.
- Bardzo - mruknąłem - Musimy tylko uważać by znowu nie zgubić drogi. - dodałem.
- Racja, racja. - kiwneła, potwierdzając moje słowa. Uśmiechneła się w moją stronę a ja chcąc nie chcąc odwzajemniłem to bardzo delikatnie. Kroki mieliśmy trochę wolne, jednak nie mogłem się dziwić, w końcu Indila bardzo śmiesznie przebierała swoimi łapkami. To nie duży pies, więc i tak cieszyłem się że nie idzie to wolniej. Podróż była długa i nagle poczułem że mój brzuch zaczyna być głośniejszy z każdą minutą. Moja towarzyszka na pewno była równie głodna co ja.
- Zaczekaj tu. Pójdę coś złapać i zaraz do Ciebie wrócę. - burknąłem, a sunia uciadła tam gdzie stała. Ruszyłem ze ścieżki trochę na bok, żeby upolować króliki, które czułem tu już od jakiegoś czasu. Nie myliłem się, znalazłem dwa całkiem spore, więc szybko się na nie zaczaiłem. Złapanie tych dwóch nie było trudne, biegałem szybciej niż te małe. Otrzepałem się szybko po polowaniu po czym poszedłem w stronę ścieżki, gdzie czekała Indila. Kiedy zobaczyłem ją między drzewami, dumnie pokazałem zdobycz. Zamerdała do mnie ogonem, jednak zaraz usłyszałem sznur ocierający się o drzewo. Próbowałem jak naszybciej wyskoczyć z miejsca gdzie stałem, ale w tym momencie spora sieć uwięziła mnie na wysokości gałęzi. Sunia podbiegła do mnie przestraszona.
- Dante, nic Ci nie jest? - zawołała głośno, patrząc w moją stronę.
- Mnie nic. - odpowiedziałem - Jednak muszę wymyślić jak się stąd wydostać - syknąłem, bardziej do siebie niż do niej. Rozejżałem się dookoła, próbując znaleźć jakiś ostry przedmiot w okolicy.
- Posłuchaj Indila - powiedziałem, próbując wyplątać łapy z sieci. - Musisz znaleźć coś ostrego i pomóc mi przeciąć sznur koło twoich łapek! - dokończyłem a sunia popatrzyła na napięty sznur koło jej łapek. Próbowała go przegryźć, jednak był mocno przeplatany i zajeło by to za długo.
- Ostrego? - popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
- Tak, kamyczek z ostrym brzegiem na przykład. - tłumaczyłem, po czym zająłem się kolejną próbą uwolnienia się.

Indila?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wiesz czegoś? Pytaj śmiało!
Pamiętaj również by komentować zalogowany, lub podpisany!