28 sty 2017

Od Indili do Poety

Siedziałam sobie i się nudziłam.Nic się nowego nie działo.Postanowiłam sobie pobiegać.Właśnie tak zrobiłam.Niestety,zapuściłam się gdzieś,nie wiedziałam gdzie.Ujrzałam szare futro.Już miałam się przywitać z psem,lecz to wcale nie był pies.To był wilk! Wilk! Trzęsły mi się łapy ze strachu.Ale zamiast stchórzyć,powiedziałam do wilka:
-Czego chcesz?! Znajdź kogoś w swoim rozmiarze! Co z ciebie za twardziel,skoro atakujesz małe suczki?!
Wilk warknął w odpowiedzi i zbliżył się.Ja też warknęłam.Nie miałam zamiaru się poddawać
-Czego chcesz?!!-Powtórzyłam,po raz setny warcząc.Wilk również.Widać było,że się wkurzył,lecz był nieco zdziwiony moją odwagą.Tak właśnie miało być.Ale ten wredny wilczur się nie poddawał,dokładnie tak jak ja.Już,już miał mnie ugryźć,ale nadbiegł ktoś o szarym kolorze.Bałam się że to drugi wilk.Ale tym razem to był wielki pies.Zaczął warczeć i donośnie szczekać.Przyłączyłam się,lecz mój szczek był bardziej piskliwy.Wredny wilczur,z początku się nie zrażał,lecz potem wyraźnie miał dość naszego ujadania i sobie poszedł.
-Dziękuje.-Powiedziałam do nieznajomego.-Jestem Indila.
Poeta?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wiesz czegoś? Pytaj śmiało!
Pamiętaj również by komentować zalogowany, lub podpisany!