Sfora? Szczęście się do mnie uśmiechnęło! Może w końcu znajdę swój kąt na tym świecie?
- Oh... P-pewnie... - powiedziałam, starając się ukryć wielką radość.
- To świetnie! - uśmiechnęła się do mnie suczka. - Zaraz znajdziemy dla ciebie jakąś jaskinię.
Odwzajemniłam uśmiech.
- Oh... zapomniałabym... Mam na imię Nightshade... Ale... możesz mówić Night... - powiedziałam słabo. Brooklyn chyba zauważyła, że jest mi coraz słabiej. Kiwnęła głową i dodała:
- Odpoczywaj.
W tym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami i zasnęłam.
(...)
Ogień,
Wszędzie płomienie
Starają się mnie dotknąć...
- Mamo! Tato! - krzyczę
Ale nikogo nie ma
Nikt nie przyszedł
I już nie przyjdzie...
Z trudem wydostaję się z płonącej stodoły. Ze łzami w oczach zostawiam ciało ojca i brata. Rozglądam się za mamą, braćmi... za Diamond... Ale brak tu żywej duszy...
(...)
Obudziłam się zlana potem.
- K-kolejny koszmar...? - powiedziałam sama do siebie.
Próbowałam wstać. Ledwo się utrzymywałam na nogach, ale jakoś dawałam radę. Czułam, że odzyskuję siłę. Zaczęłam chwiejnie poruszać się w stronę wyjścia. Zauważyłam w cieniu postać.
- B...Brooklyn? - powiedziałam w stronę postaci.
Zza cienia wyszła suczka. Tak, to była ona...
<Brook? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie wiesz czegoś? Pytaj śmiało!
Pamiętaj również by komentować zalogowany, lub podpisany!